Tym razem Bośnia i Hercegowina nie była tylko krajem tranzytowym ale celem naszego wyjazdu.
Plan był prosty, Sylwester w Sarajewie i okolicach a reszta pobytu w zależności od pogody i chęci gdzieś w Bałkańskich górach.
Autor: Dana
Korsyka
Korsyka. Drugi etap tegorocznych wakacji. Na GR20 spędziliśmy 9 dni. W tym czasie przeszliśmy z Vizzavonny do Calenzany, czyli trochę ponad połowę szlaku, około 100km, codziennie 4 do 8 godzin wędrówki, z pełnymi plecakami, w upale, raz w lodowatym deszczu, po ścieżkach które ścieżek nie przypominają, z tłumami lub całkiem samotnie ..
Na wyciągnięcie ręki z grani widać morze. Satysfakcja z pokonania tej trasy jest jednak więcej warta, niż plażowe lenistwo (na początku treku miałam nieco inne zdanie :-)).
Via ferraty w Dolomitach
Dolomity odczarowane, w tym roku wreszcie się udało. Byliśmy w rejonie Tre Cime di Lavaredo i w Grupie Brenty.
Pięć dni intensywnego poznawania żelaznych dróg (intensywnego jak dla mnie – via ferratowej nowicjuszki).
Grupa Brenty
Wulkany dwa kaniony dwa
Uwielbiam Włochy na wiosnę, nie dokuczają upały, lasy i pola są intensywnie zielone, świeże i pełne kwiatów. W Polsce w tym czasie przyroda dopiero się budzi, po ponurej w tym roku zimie zastrzyk energii w postaci południowego słońca był nam bardzo potrzebny. W zaledwie kilka dni dość intensywnego pobytu we Włoszech zdobyliśmy Wezuwiusza a na Sycylii Etnę, wąwóz Gole dell’Alcantara i Cavagrande del Cassibile.
Wschód na Babiej
06.01.2016
Na Babiej Górze w Trzech Króli .. Tatry na horyzoncie dumne jak Himalaje.. Continue reading →
Podsumowanie trekkingu
Małe podsumowanie naszej tegorocznej wyprawy do Nepalu, trochę informacji technicznych i praktycznych, które mogą się przydać innym przy planowaniu trasy w tym rejonie.
Główna trasa naszego trekkingu: Halambu, Ganesh Himal, Rubby Valey, Manaslu:
Ganesh Himal i Rubby Valley
O rejonie Ganeshu i trekkingu tzw. „rubinową doliną” nie pisaliśmy jeszcze a jest to rejon wyjątkowy, mało turystyczny, zamieszkały przez Tamangów i Gurungów, z bogatą dziką przyrodą, głębokimi dolinami i pięknymi widokami z wysokich przełęczy.
Pożegnanie z Katmandu
Już dwa tygodnie jesteśmy w Polsce, przywitały nas.. szarość, deszcz, zapalenie zatok, praca i gonitwa dnia codziennego. Przywitały nas też uśmiechy i uściski rodziny i przyjaciół, chyba główny powód naszych powrotów.
Ostatnie dwa dni w Nepalu spędziliśmy w Katmandu, leniwie zwiedzając i wydając resztki pieniędzy na lokalne smakołyki, alkohol, pamiątki i prezenty.
Szaman
Czakra, tak na niego mówią miejscowi, jest częścią tego miejsca, spędza z nami wiele godzin siedząc w cieniu pod drzewem na środku placu, czasem śpiewa, czasem tylko patrzy, rzadko podchodzi bliżej. Dla nas jest trochę jak duch, jak szaman, chudy i wysoki, wysuszony słońcem z długimi siwymi włosami.
„Nepali style” pod patronatem polskiej fundacji
To aż trzeba było uwiecznić na fotce, tylu Nepalczyków przyszło, że dla nas brakło miejsca w okopach. Wykopy przez nas wytyczone sznurkiem i kołkami z bambusa.