Już mieliśmy bilety do Katmandu, już myślami byliśmy na wolontariacie ale zapomnieliśmy jak bardzo Nepalczycy celebrują swoje święta. W trakcie rozpoczynającego się dzisiaj Święta Światła nie pracuje się, za to tańczy, śpiewa, czci się życie i pomyślności, boginię Lakszmi, psy, święte krowy i kruki.
My też świętujemy, nawet Tomasz tańczył ☺. Trafiliśmy w sam środek imprezy w Banskharka, dostaliśmy kwiaty, a dzieci wyciągnęły nas na środek drogi. Miejscowi mieli ubawa, robili nam zdjęcia i kręcili filmiki. Pewnie to będzie teraz hitem internetu.
Dziewczynki odświętnie ubrane tańczą tradycyjny nepalski taniec.
W związku ze świetem mamy pięć dodatkowych dni na trekking, nie mamy za to ważnych pozwoleń na Annapurnę. Kilka dni temu chcieliśmy iść na Poon Hill jednak policja nas zawrócila. Kupiliśmy więc lepszą mapę, troszkę poszukaliśmy w sieci i znaleźliśmy nowy cel, Mahare Danda 3320 m n.p.m. Górka niedaleko Poon Hill , podobno widoki podobne albo i lepsze bo bez tłumów turystów na horyzoncie, co jednak najważniejsze da się tam dotrzeć nie wchodząc w granice parku Annapurny, czyli 120 usd zostaje w kieszeni.
Dzisiaj rano dojechaliśmy lokalnym autobusem z Pokhary do Beni. Wleźliśmy najwyższą klatką schodową po skarpie do Mallay i dotarliśmy kierując się za czerwonymi strzałkami do Banskharka . Ścieżka prowadzi jak zwykle od wioski do wioski. Krajobraz jest jednak inny niż dotychczas. Domki są kolorowe i bardzo porządne jak na Nepalskie warunki. Idziemy przez sady pomarańczy i tarasy ryżowe. Jest akurat pora zbiorów.
„Dziewczynki odświętnie ubrane tańczą tradycyjny nepalski taniec.”
A ja tam zauważyłem fana Elvisa 😉 -> zdj. nr 2015-11-09-16.34.18.jpg
Miło was widzieć radosnych =-]