Małe podsumowanie naszej tegorocznej wyprawy do Nepalu, trochę informacji technicznych i praktycznych, które mogą się przydać innym przy planowaniu trasy w tym rejonie.
Główna trasa naszego trekkingu: Halambu, Ganesh Himal, Rubby Valey, Manaslu:
Uczestnicy wyprawy: Dana i Tomek. Para zwariowana na punkcie Gór. Uwielbiamy podróżować, zwiedzać i poznawać. Tomek przy okazji fotografuje robale, roślinki i widoczki. Na tej stronce są tylko moje fotki. Oboje chętnie przy okazji naszych podróży testujemy różne potrawy i trunki. Tomek testuje zazwyczaj słodkie potrawy a ja pikantne. Najpiękniejsze chwile dla nas to te spędzone gdzieś na końcu świata, pod namiotem z widokiem na zachodzące nad górami słońce…
Kiedy: Październik i listopad 2015 roku. Bilety na samolot (Fly Dubai z Bratysławy przez Dubai) kupiliśmy jeszcze przed trzęsieniem ziemi. Cena nie oszałamiała, jakieś 2600 zł/ osobę. Po trzęsieniu, mieliśmy wątpliwości czy nie zrezygnować. Teraz wiemy, że zniszczenia są znaczne i widoczne bardzo, szczególnie w rejonie Ganeshu i Halambu. Nie przeszkadza to jednak w trekkingu.
Gdzie: Halambu trekking, Ganesh Himal, Rubby Valey, Manaslu trekking, Mohare Danda i inne krótkie wycieczki w okolicach Pokhary. O planach pierwotnych, znajdzie się gdzieś na początku bloga. Trochę się pozmieniało. Na rewizję trasy miały wpływ głownie nasza choroba oraz problemy z pozwoleniami po zejściu z gór do Pokhary.
Mohere Danda (alternatywa dla Poon Hill „expedition”, na trasie się kontrolują pozwoleń)
Z Naya Pul do Pokhary
Podsumowanie w liczbach: przebyte pieszo kilometry: około 450km , suma podejść: 29540m; suma zejść: 28160m.
Dzienniczek wyprawy (odczyty z GPS Garmina mogą się trochę różnić od wysokości podanych na mapach):
Dzień wyprawy | Data | Start | Koniec (nocleg) | Suma [km] | suma podejść [m] | suma zejść [m] | najwyższy punkt (m n.p.m) | najniższy punkt (m n.p.m) |
1 | 4.10.2015 | przylot do Katmandu | ||||||
2 | 5.10.2015 | pozwolenia, sprawy organizacyjne, zwiedzanie i smakowanie lokalnej kuchni | ||||||
Halambu treking | ||||||||
3 | 6.10.2015 | Sundarijal | Chisapani | 18 | 1393 | 574 | 2406 | 1279 |
4 | 7.10.2015 | Chisapani | Kutumsang | 16,2 | 1359 | 965 | 2566 | 1747 |
5 | 8.10.2015 | Dzień odpoczynku w Kutumsang | ||||||
6 | 9.10.2015 | Kutumsang | przełęcz Thadepati | 13 | 1653 | 477 | 3691 | 2449 |
7 | 10.10.2015 | przełęcz Thadepati | Phedi | 10,4 | 1079 | 937 | 3772 | 3305 |
8 | 11.10.2015 | Phedi | Gosainkund | 7,1 | 1116 | 383 | 4646 | 3706 |
9 | 12.10.2015 | Gosainkund | Shyapru | 18,3 | 360 | 3250 | 4372 | 1437 |
10 | 13.10.2015 | chorowanie w Shyapru | ||||||
11 | 14.10.2015 | chorowanie w Shyapru | ||||||
12 | 15.10.2015 | chorowanie w Shyapru | ||||||
Trekking w rejonie Ganeshu i Rubinową Doliną (Rubby valey) | ||||||||
13 | 16.10.2015 | Shyapru | Gatlang | 13,5 | 1223 | 300 | 2390 | 1400 |
14 | 17.10.2015 | Gatlang | Somdang | 14,5 | 1700 | 700 | 3728 | 2299 |
15 | 18.10.2015 | Somdang | Pangsang Pass | 7 | 1060 | 323 | 3950 | 3199 |
16 | 19.10.2015 | Pangsang Pass | Chalishgaon | 15,3 | 434 | 2683 | 3950 | 1665 |
17 | 20.10.2015 | Chalishgaon | Khading | 18,5 | 1700 | 1400 | 2021 | 1400 |
18 | 21.10.2015 | Khading | Yarsa | 15,5 | 1760 | 1800 | 2968 | 1544 |
19 | 22.10.2015 | Yarsa | Rumchet | 15,7 | 1100 | 1234 | 2164 | 1726 |
20 | 23.10.2015 | Rumchet | Dobhan | 8,6 | 629 | 1318 | 2064 | 1009 |
Trekking w rejonie Manaslu | ||||||||
21 | 24.10.2015 | Dobhan | Philim | 18,3 | 989 | 498 | 1556 | 1059 |
22 | 25.10.2015 | Philim | Deng | 16,3 | 749 | 379 | 1883 | 1493 |
23 | 26.10.2015 | Deng | Namrung | 20 | 1625 | 826 | 2673 | 1768 |
24 | 27.10.2015 | Namrung | Samagaon | 18,8 | 1388 | 428 | 3561 | 2556 |
25 | 28.10.2015 | Samagaon | Samdo | 7,6 | 453 | 41 | 3868 | 3449 |
26 | 29.10.2015 | Samdo | Darmasala | 6,3 | 721 | 71 | 4462 | 3785 |
27 | 30.10.2015 | Darmasala | Bimthang | 15,9 | 810 | 1525 | 5160 | 3692 |
28 | 31.10.2015 | Dzień odpoczynku, prania i patrzenia na Manaslu | ||||||
29 | 1.11.2015 | Bimthang | Dharapani | 23,1 | 494 | 2143 | 3714 | 1916 |
30 | 2.11.2015 | Dharapani | Tal | 10,5 | 302 | 460 | 1944 | 1666 |
31 | 3.11.2015 | Pokhara | ||||||
Krótkie wycieczki w rejonie Pokhary | ||||||||
32 | 4.11.2015 | Spacer do Stupy Pokoju w Pokharze | 17 | 491 | 491 | 1106 | 753 | |
33 | 5.11.2015 | Naya Pul | Bhadauri | 14,6 | 910 | 294 | 1681 | 999 |
34 | 6.11.2015 | Bhadauri | Sarankot | 18,7 | 477 | 526 | 1423 | 1642 |
35 | 7.11.2015 | Sarankot | Pokhara | 11,9 | 174 | 841 | 1531 | 792 |
36 | 8.11.2015 | Pokhara | ||||||
37 | 9.11.2015 | Beni | Benskharka | 7,6 | 759 | 86 | 1523 | 827 |
38 | 10.11.2015 | Benskharka | Nangi | 9,7 | 1030 | 226 | 2341 | 1503 |
39 | 11.11.2015 | Nangi | Mohare Danda | 9,7 | 1161 | 163 | 3311 | 2302 |
40 | 12.11.2015 | Mohare Danda | Bajung | 25,4 | 388 | 2402 | 3311 | 1234 |
41 | 13.11.2015 | Bajung | Droga do Naya Pul | 2,7 | 49 | 382 | 1262 | 882 |
42 | 14.11.2015 | Pokhara | ||||||
43 | 15.11.2015 | Przejazd do Katmandu | ||||||
44 | 16.11.2015 | Przejazd do Dumre | ||||||
45 | 17.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
46 | 18.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
47 | 19.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
48 | 20.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
49 | 21.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
50 | 22.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
51 | 23.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
52 | 24.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
53 | 25.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
54 | 26.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
55 | 27.11.2015 | Wolontariat w Dumre | ||||||
56 | 28.11.2015 | Przejazd do Katmandu | ||||||
57 | 29.11.2015 | Katmandu i okolice (Boudha, Swayambu) | ||||||
58 | 30.11.2015 | Katmandu i okolice, przelot do Polski | ||||||
59 | 1.12.2015 | Powrót do Polski |
Sprzęt turystyczny, który był niezbędny: ciepłe śpiwory, maty, wysokie buty trekkingowe (śnieg w Manaslu), kijki, filtr do wody (taniej filtrować niż kupować wodę), GPS , mapy i kompas, ciepłe kurtki puchowe, bielizna termiczna, dobrze wyposażona apteczka (leki na grypę, cukierki na gardło, coś na katar itd, opatrunki, Duramid na chorobę wysokościową), czołówki, ładowarki,
Sprzęt turystyczny, który się przydał ale można było z niego zrezygnować: kuchenka do gotowania na benzynie (w ostateczności można było wziąć małą gazową i jeden kartusz gazu), jedzenie liofilizowane (zostawiliśmy gdzieś w guesthousie, namiot (przydał się kilka razy ale nie był konieczny, 90% noclegów spędziliśmy w guesthousach, pozostałe 10% jeśli się dogadasz możesz spać u ludzi), camelbak (wystarczy zwykła butelka – a mniej waży).
Wiza nepalska : 25 USD do 15 dni , 40 USD do 30 dni, 100USD do 90dni. Można aplikować poprzez stronę http://online.nepalimmigration.gov.np/tourist-visa. Resztę formalności załatwia się na lotnisku. Warto mieś przy sobie kilka odbitek zdjęć paszportowych, przydadzą się też przy wyrabianiu pozwoleń na trekkingi. Nie sprawdzaliśmy jak wygląda sytuacja przy przekraczaniu granic lądowych, warto doczytać bo to kraj urzędników i policjantów i można się zdziwić jakie absurdalne wymagania mogą nas spotkać..
Pozwolenia trekkingowe: To się zmienia i ciężko znaleźć miejsce gdzie wszystko jest usystematyzowane i jednoznacznie podane, jakie pozwolenie gdzie jest wymagane, czy można iść samemu, czy przewodnik jest konieczny. Niestety w parkach narodowych posiadanie pozwoleń jest dość mocno sprawdzane, są punkty z żandarmami, raz próbowaliśmy dyskusji – nie udało się i musieliśmy zawrócić. Na niektórych mapach checkpointy są zaznaczone, można je omijać górami lub przechodzić nocą, nie zawsze jest to łatwe a na pewno jest dość ryzykowne, bo co jeśli złapią nas gdzieś w środku parku. Jeśli załatwiacie pozwolenia sami, warto poczytać na stronce visa, permits and fees . Na pierwszym trekkingu (w rejony gdzie konieczny jest przewodnik i nie chcecie kombinować z omijaniem strażników) można skorzystać z pomocy agencji trekingowych (w Polsce polecamy http://www.trampingi.pl/ a bezpośrednio w Nepalu (Katmandu) http://www.trekkingteam.com/. Nie trzeba koniecznie wykupywać całej wycieczki, agencja zorganizuje przewodnika i pozwolenia w terminie i w miejsca gdzie tylko chcecie. Taniej wychodzi wziąć jednego przewodnika na kilka osób (standardowo opłata za wynajęcie przewodnika to około 30USD/ dzień + prowizje dla biura). Podstawowe pozwolenie to tak zwany TIMS. TIMS (20USD) to taka niby legitymacja turysty, czy ma sens i czy służy bezpieczeństwu to kwestia sporna. Może jak rodzina będzie szukać nieszczęśnika to ktoś sprawdzi checkpointy, w którym miejscu delikwent był ostatnio wpisany do księgi wejść i wyjść z parku ale przy ilości możliwych tras to potrwa lata. Osobny TIMS jest jeśli się idzie samemu (zilony), osobny jeśli załatwiasz go poprzez agencję trekkingową i idziesz z przewodnikiem (niebieski). Wszystkie formalności załatwisz w odpowiednich biurach w Katmandu lub Pokharze (zapytaj w swoim hotelu, powiedzą gdzie i jak). Istotne jest to, że TIMS ma tak zwane single entry, więc jeśli opuścisz park i na checkpoincie dostaniesz pieczątkę wyjścia, to trzeba wyrobić nowy TIMS. My mieliśmy taką sytuację po zjechaniu z Manaslu do Pokhary. Pierwotnie mieliśmy kontynuować trekking w kierunku Annapurny jednak źle się czuliśmy i zjechaliśmy z gór do Pokhary. Kilka dni później chcieliśmy dostać się w rejon Annapurny i okazało się, że nasze wszystkie pozwolenia w momencie opuszczenia parku wygasły. Rozwiązanie to chyba jedynie prosić strażników parku o to, żeby nie wbijali pieczątki wyjścia.
Kontakt z ludźmi. Generalnie w rejonach turystycznych dogadamy się po angielsku. Komunikacja nie jest większym problemem, Nepalczycy są dość przychylni i jeśli mają okazję zarobić to w kwestii jedzenia i spania na pewno się dogadacie, no chyba że jest święto (a to się często zdarza), wtedy się nie pracuje i czasem turystów ignoruje :-). W rejonach mniej turystycznych jest trochę gorzej, tam się nie mówi po angielsku a turysta jest dziwolągiem którego czasem miejscowi wręcz unikają (chociaż to różnie bywa). Nam bardzo pomógł w Ganeshu lokalny przewodnik. Niestety to były święta, nikt nie chciał z nami iść więc cena też nie była mała (ponoć normalnie 15USD a my musieliśmy zapłacić 27USD/ dzień).
Klimat. Poniżej 2000m n.p.m było gorąco a wyżej już przyjemnie. W Manaslu na przełęczy złapał nas śnieg (temperatury minimalne na przełęczy – jakieś minus 5C). Przez dwa miesiące deszcz padał 2 razy, śnieg raz.. Wiatru praktycznie 0..
Choroby. Trzeba bardzo uważać na gardło, zasłaniać usta w Katmandu (pył i zanieczyszczenia) oraz wyżej w górach (ostre suche powietrze). Można się nabawić tzw kaszlu doliny Khumbu. Warto pić dużo ciepłego, nie żałować czosnku w potrawach i imbiru w herbacie. Choroba wysokościowa nam nie dokuczała. Prewencyjnie powyżej 3500mnpm zażywaliśmy po pół tabletki Duramidu. Może poprostu mieliśmy też dobrą aklimatyzację. Wysokość zdobywaliśmy raczej spokojnie.