Podobno Rumunia przez niektórych zaliczana jest do krajów bałkańskich. Kuchnia, alkohol, bałkański temperament, to nawet by się zgadzało…Dla mnie Rumunia to jednak głównie dzika przyroda i góry. Jeździmy tam na mniej i bardziej zaplanowane wyjazdy, w rejon Oradei i gór Apuseni jest tylko jakieś 10h jazdy samochodem. Szukamy miejsc trochę poza szlakami, chociaż wracamy też do tych znanych i ulubionych polan, jaskiń i wąwozów w Padisu. Ja najlepiej znam właśnie Padis, nie dane mi było zapuścić się dalej, Tomek na swoich wyprawach pochodził rumuńskim Łukiem Karpat i to pewnie też sporo poza szlakiem szukając tej właściwej drogi..
Niektórzy naprawdę zostawiają wszystko i jadą w góry. Takimi właśnie osobami są Dana i Tudor, zostawili pracę w korporacji i przenieśli się do domku z bali, gdzieś po środku lasu. BlackSheepCamp tam można ich znaleźć, my spędziliśmy z nimi Sylwestra 2017/2018 i majówkę.